1 sierpnia 2012

1. kapelusz







To miał być przede wszystkim lalkowy blog, ale coś czuję, że nic z tego nie wyjdzie! Po pierwsze, poszukując odludnionego i odpowiednio zatrawionego miejsca, trafiłam na kilka bzyków. Fajne były i bardzo przyjazne.


 

A po drugie, udało mi się wyrwać brata ze stanu kompletnego zanudzenia i powstało takie oto cudo:

(on jest autorem scenariusza :P)
Chętnie pomęczyłabym go o więcej klatek, ale bałam się przegiąć. Mój brat kiedyś zbierał gundamy, niestety ich rola ograniczona jest do kurzenia się na półce. A szkoda! Mają fajną artykulację, zwłaszcza ten granatowy. Próbowałam wcześniej animować monsterkę, te gundamy są o tyle lepsze, że są mniejsze, przez co nie trzeba szukać im tyle przestrzeni, wystarczy kawałek biurka. 

("scenę" umyłam DWA razy a i tak ma plamki. Ja nie wiem, chyba przyciągam brud, uch! :<)

3 komentarze:

  1. Jaaaki fajny miniaturowy plener! Jest lalka, jest kapelusz i jest koń, czyli mamy komplet! :)

    A zdradzisz, w jakim programie zrobiłaś tę mrożącą krew w żyłach animację? Ja kiedyś robiłam w Gimpie, ale coś mi się kojarzy, że jakoś dużo czasu mi to zajmowało. Plamek nie widać, tyle się dzieje u tych uzbrojonych panów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sklejałam właśnie w Gimpie. Lubię powoli dłubać różne rzeczy, więc poskładanie wszystkich warstw do kupy nie stanowiło żadnego problemu. Tylko jakość strasznie spada :( Kiedyś zapisywałam jako film, a robiłam w Kdenlive, ale zauważyłam, że program nie działa na windowsach.

      Usuń
  2. Pszczoły! Nie osy. Pszczoły!
    <3
    Mam nadzieję, że nie znielubisz mnie za trollowanie w komentarzach?

    OdpowiedzUsuń