25 marca 2019

Poniedziałek przywitał mnie nieskończonym bólem głowy, na który nie pomaga żaden ibuprom :( Moje plany lalkowo-blogowe chyba znowu zostaną zdeptane. Wczoraj bardzo zależało mi na tym, żeby przeczytać do końca książkę, ale prawie w nocy udało mi się jeszcze przygotowałam lalki do rerootu.
(nie powinnam dotykać kwiatów, ale jestem beznadziejna w utrzymywaniu storczyka przy życiu, więc równie dobrze mogę go zepsuć próbując robić zdjęcie, niż zepsuć tylko przez złe podlewanie)

Catrine początkowo planowałam zrobić w różowym blondzie, ale taaak bardzo chcę użyć zwykłego :/ Widziałam w tramwaju panią z włosami w bardzo ładnym odcieniu blondu i od tej pory gniję z zazdrości. Odbiję sobie trochę na lalkach :P Zresztą wydaje mi się, że różowy będzie wyglądał na niej tanio i bardzo płasko. To będzie moja druga próba zrobienia grzywki - mam nadzieję, że pierwsza udana :P - bo klej firmowych włosów mocno odbarwił tę główkę :( Poza tym jest bardzo twarda, więc już wiem że praca z nią będzie męką.
Druga szara kotka też będzie blondynką, a więc wychodzi na to, że odtworzę na niej Meowlody. Trochę bez sensu, ale była pełna kleju, i jakbym kiedyś zmieniła zadnie, zostaje mi jeszcze oryginalna biała kotka, którą wtedy bez żalu wyskubię.
To miało być takie ładne zdjęcie konika, ale nagle zrobiło się jeszcze ciemniej :C

22 marca 2019

Mechaniczny drwal i Sam Cukier

Od jakiegoś czasu Rossmanny żegnają z półek Zelfy, więc jak tylko mam okazję zawsze sprawdzam, czy nie przecenili jakiegoś interesującego egzemplarza. I jest! Za to w Tesco obok trafiłam na chłopięcą wersję zabawek LOL - Ready2Robot przecenioną z 60 na 15 złotych (oni często podbijają ceny, więc nie wiem czy faktycznie startowa była aż tak wysoka). Starałam się udawać, że jej nie widzę, później że wcale nie jest mi potrzebna do szczęścia i zupełnie nie ciekawi mnie co jest w środku, w końcu przyszłam tylko po jedzenie.

Oczywiście, że uległam, przecież wrzuciłam zdjęcie :P

Chciałabym w tym miejscu napisać, że dalsza część wpisu będzie o jakiejś ładnej lalce, albo ubranku, które wreszcie udało mi się uszyć, ale nie. Od początku do końca będzie o miniaturowym krasnalu zanurzonym w fioletowym glucie :(
Mogłabym też wspomnieć, że post jak zwykle powstał na przeglądarce mozilli, bo po aktualizacji nic mi się nie popsuło, ale nie będę kłamać..

Według napisu na kapsule dostaniemy dwie ręce, dwie bronie, dwie nogi, kokpit, glupa i krasnala. I teraz chwila prawdy: czy wszystko będzie spakowane w milion plastikowych torebeczek i niepotrzebnego śmiecia tak jak figurki LOL??
Tak.
Rozrywanie tego wszystkiego było bardzo irytujące. Nie wiem, mogli chociaż zrobić je papierowe, skoro i tak wszystko idzie do kosza, co za różnica czy sekundę przed otwarciem będziemy w stanie zobaczyć jaką zabawkę za chwilę dostaniemy. 
Kapsułka składa się z czterech segmentów, w każdym schowane są niespodzianki. Mój musi być drwalem sądząc po ilości pił :p
Pilot robota jest schowany w glucie, co jest super pomysłem, ale tak bardzo nie chcę tego dotykać XD 
Robot po złożeniu według instrukcji:
Wygląda super, z tymi czterema nogami i czółkami przypomina mi żuka, albo innego robala :D Wszystkie części są na stawie kulkowym, siedzą stabilnie, chociaż wypadają przy mocniejszym wychyleniu. Bardzo nie chcę, ale przyszedł czas na wydobycie człowieka lasu.
Fuj.
Co za gnom XD 
Fioletowa mazia jest mokra, a chemiczny smród utrzymuje się na rękach nawet po umyciu mydłem. Za to jest doskonała w wyślizgiwaniu się z palców i wpadaniu w najbrudniejszy fragment podłogi. Nie wiem skąd ona wie, że akurat tutaj nakruszyło mi się śniadanie?? MAGIA. 
Wyżej zdjęcia innych zabawek z tej serii. Nie wiem czy bardziej załamuje mnie imię Homework czy Bootlick XD Mój to Thrusta w innym malowaniu. Według instrukcji niektóre roboty potrzebują baterii, ale mój jest jakimś zwyklakiem.
Od tego miejscu zaczęło zachodzić słońce i zdjęcia są co raz ciemniejsze :( 
Odnóża można montować dowolnie, nawet mimo oznaczeń L-R pasują w każdy otwór. 
Indyk :D Wymieszany wyglądał tak durnowato, wielka szkoda ze światło całkiem się skończyło i nie mogłam kontynuować zdjęć </3 Kupiłam go wczoraj, a dzisiaj przez cały dzień nie mogłam przestać myśleć jak fajnie byłoby mieć jeszcze jednego i robić poklatkowe animacje walki albo czegoś w tym stylu *_* Kupiłam. Ale. Drugi już nie był taki fajny. (nie mam zdjęć, bo jeden autobus wcale nie przyjechał, więc zanim dotarłam do domu znowu było ciemno </3). To znowu był wariant Thrusty, w czarnej kapsule i z żółtą mazią (pierwszy robot na ulotce), ale jego broń jest bardzo ciężka i nie da się go tak idiotycznie podmieniać, bo zaraz się przewraca :( Pewnie nawet jak trafiłby mi się inny stabilny, czworonożny to nic bym nie zrobiła, ale... :P 
Za to nowy Zelf jest taki kochany, słodki jak cukierek <3 Ma trójkątne uszka i łapki pomalowane jak rękawiczki i można pisać o nim tylko zdrobnionkami, no bo nie da się inaczej, nie da się nie rozczulać tak bardzo :C 

17 marca 2019

~


no więc zacznijmy od tego, że w mojej głowie te zdjęcia wyglądały zdecydowanie LEPIEJ.
Skończona Lagoona powinna zostać pokazana już miesiąc temu, ale ubzdurałam sobie, że tym razem nie użyję gotowych ubranek. Każda próba uszycia czegoś kończyła się (i właściwie to zaczynała się) porażką.
Więc użyłam gotowych :p
Włosy to S1-27 Jasny Szary henlon, który wgląda bardziej jak fioletowy, ciut jaśniejszy od firmowych włosów Catrine DeMew. Do zdjęcia niżej próbowała mnie dodawać żadnych filtów zmieniających kolor...

Z innych lalkowych rzeczy, przełożyłam głowę LPS Blythe na ciało Hello Kitty od Famosy. Zarżnęłam się przy tym TYLKO dwa razy (raz otwierając pudełko z lalką, za drugim nie zauważyłam że opieram palec na ostrej drobince plastiku wyciętej z szyi).
Kolor nie jest idealny, samo mocowanie głowy pozostawia wieeele do życzenia, ale nie chcę sprawdzać jak dużo gorzej mogła skończyć się operacja, więc nie będę niczego poprawiać. Przynajmniej dopóki lalka sama się nie rozleci. Hello Kitty ma imponujące podwójne stawy w kolanach i łokciach, ale w rzeczywistości ruchy są mocno ograniczone. Szczerze mówiąc wolałabym żeby były pojedyncze, ale dające się obracać. 
Nie mogę się przyzwyczaić do tej lalki, nie wiem czy chodzi o proporcje głowy czy długość szyi. Mam jeszcze jedno takie ciało i jeszcze jedną Blythe w podobnym kolorze, ale raczej dam spokój. Myślałam jeszcze o transplantacji głowy LPS, ale wydaje mi się, że będzie za mała. 

Ostatnio trafiam w lumpeksach na miłe rzeczy, chyba najfajniejsza była superstarka z włosami niespodziewanie dobrej jakości. Była trochę brudna, ale zdecydowanie nie czesana <3
 
Za każdym razem wychodziła bardzo pomarańczowa na zdjęciu, ale nie oszukujmy się, one takie są wrzeczywistości XD Mniej miłym znaleziskiem było Rozczarowanie Roku 2019 - monsterkowa stopa wystająca z kosza okazała się być stopą kucołaka :((
Chciałam żeby post był chociaż trochę spójny kolorystycznie, ale po przegraniu zdjęć na komputer okazało się, że użycie tego tła do tej lalki było błędem XD To chyba Photo Finish? Paskudna sukienka everki ukrywa patykowatość rąk. 
Do koszyka wpadła mi jeszcze (między innymi) para Furbych, były bardzo tanie no i ostatnio ciągle trafiam na urocze blogi fanów tych pełnowymiarowych. Nie lubię pełnowymiarowych (mieć, oglądać to co innego przecież), ale te są w sam raz.

Szkoda, że przez ten miesiąc nie zrobiłam tyle, ile wydałam pieniędzy na głupoty, ych :| Na allegro trafiłam na od wieków chciejną Lagoonę Dawn of the Dance. Na razie zostanie w pudełku, chociaż nie jest w najlepszej kondycji, ale dzięki temu nie będzie mnie korciło żeby sprawdzić w jaki sposób trzyma się jej fryzura :P