19 stycznia 2019

Zakupy!


Kupiłam nowe włosy i teraz niecierpliwie czekają w kolejce na wykorzystanie! Poza tym zaraz po odbiorze tych trafiłam na jeszcze inny sklep, który ma w ofercie henlon i kilka chciejnych kolorów, ale na razie muszę się wstrzymać </3 W tygodniu mam akurat tyle siły, żeby dowlec się do łóżka i paść na nie bez czucia, więc lalkować mogę tylko w weekendy. Pewnie minie milion lat, zanim użyję ich do rerootu.


S1-29 Ciemny szary, który kupiłam dla kociej bliźniaczki,

S1-14 Czarny, na wypadek gdyby ciemny szary nie był wystarczająco ciemny (co było totalną głupotą, bo mam całą paczkę czarnego kanekalonu zachomikowanego w szafie) (no i szary okazał się wystarczająco ciemny)

S1-11 Słoneczny blond, który spontanicznie wpadł do koszyka, a który przypadkiem okazał się dokładnie w kolorze pokrytych klejem włosów białek kotki.


(tzn wydaje mi się, że one oryginalnie nawet mimo zżółknięcia od kleju nie były zupełnie białe)

I teraz mam dylemat, bo mogłabym odtworzyć włosy kotek, ale z drugiej strony nie jestem przywiązana do ich firmowego wizerunku, więc sensowniej byłoby zrealizować początkowy plan z ciemnymszarym i być-może-czarnym na drugiej.
Poza tym powinnam mieć w domu jeszcze jedną białą w lepszym stanie niż te dwie ze zdjęcia, którą ostatecznie mogłabym użyć do rerootu. 


Szary powinien wyglądać na lalce ok... chyba? Nie wyjmowałam włosów z folii, żeby nie dopisać ich do dzisiejszej imponującej listy Rzeczy Rozsypanych, Rozlanych i Przewróconych niechcący :/

Poza tym udało mi się trafić na lekko przeceniony zestaw do herbaty z Tigera <3 (kartkonik jest włożony odwrotnie XD). Są za duże dla moich lalek, ale są zbyt urocze żeby zostawić je w sklepie. Dorzuciłam do koszyka kartkę, bo miała ładny kolor.

Udało mi się też przegrać walkę ze sobą w niekupowaniu Fluttershy :( Stało się do dokładnie w chwili kiedy jasne stało się, że bardziej jej nie przecenią i że nie przetrwa kolejnego dnia w sklepie :C

 <3

Lagoona Niebieska


Lagoona Blue rerootowana w ramach akcji czyszczenia szafy z niepotrzebnych materiałów.

Zielony to Butelkowa zieleń 115g od x-pression, natomiast niebieski to Ciemny turkus od Grey Hair.


Kupiłam te włosy jakieś... 3 lata temu? Nawet nie pamiętam dla której lalki. Ofiarą padła Lagoona Dead Tired (ta późniejsza, nie ta z hydrostacją), na której wcześniej testowałam malowanie włosów tuszem. Jej twarz praaawie udało się doczyścić z niebieskiego (ups!). Poprzedni, malowany kolor wyszedł bardzo fajnie, nawet włosy straciły charakterystyczną, mattelowską tłustoobrzydliwość, ale ich każde muśnięcie twarzy lalki skutkowało niebieską plamą.


Zaplanowałam fryzurę na zaplecioną w dwa warkocze, dlatego przedziałek idzie przez całą głowę. Teraz żałuję, bo okazało się, że nie potrafię zaplatać włosów :P
Początkowo włosy z przedziałka miały rozdzielać się równo na zielone i niebieskie pasma, aaaale brakło mi na to cierpliwości.


Dobrą stroną jest to, że z daleka pasma innego koloru dają złudzenie że warkocz lekko opalizuje, więc gdybym miała coś poprawić, to dodałabym pasemka wokół głowy, żeby wzmocnić ten efekt.

Zielony.
Zielony bardzo łatwo stopić, co powinnam zauważyć, gdybym przeczytała opis na stronie </3 Przetrwały zabieg prostownicy, ale mimo że była wyłączona, i tak lekko się do niej kleiły. Włosy są bardzo długie, więc strasznie niewygodnie rozdziela się pasma, na dodatek nie zauważyłam jednego supełka przy rozczesywaniu, więc musiałam ich sporo wyrzucić bo wszystkie nagle zaczęły się kołtunić. Ale poza tym są bardzo miękkie i miłe w dotyku.Nie wiem czy istnieją krótsze warkocze tej firmy. Na pewno te podlinkowane - dla mnie - nie nadają się do lalkowania, bo za dużo z nimi kłopotów.

Niebieski.
Niebieski jest bardzo sztywny i plastikowy. Głowa lalki spędziła dwa dni w płynie do płukania tkanin, ale nie widzę żadnej różnicy we włosach przed i po. Musiałam je mocno przystrzyc, bo suche i zniszczone końcówki sięgały bardzo wysoko. Za to były odporne na wysoką temperaturę. Chociaż tyle.

Zdjęcie niżej lepiej odzwierciedla rzeczywiste kolory.
Wszystkie zdjęcia w tej notce są ohydne, ale tak bardzo nie chcę ich robić drugi raz :|


12 stycznia 2019

Reroot (rudy)



Kolor to Mix jesienny rudy z magfactory.eu, a rodzaj to supersoft kanekalon.
Napraaaawdę jest supersoft, bardzo łatwo topi się pod prostownicą, więc nie nadaje się dla lalek, przynajmniej w mojego punktu widzenia). To jest właśnie tak, jak nie czyta się opisów na stronie :PP


Wszywałam karbowane, więc nie miałam wyczucia ile powinnam włożyć w jedną dziurkę (jest ich trochę za dużo). Próbowałam wyprostować je różnymi metodami i efekt ze zdjęć jest jedynym, na co mnie stać. Za to pasmo, którego udało mi się NIE STOPIĆ prostownicą, wyszło naprawdę śliczne i z ładną fakturą </3





Włosy to typowy kanekalon do warkoczyków, są bardzo suche, szybko schną i są skrzypiące. Nie układają się naturalnie, bo lekko przyczepiają się do siebie. Za to na plus jest kolor, którego nie udało mi się uchwycić (na stronie producenta są lepsze focie). Składa się z trzech różnych odcieni, co jest super, bo trudno uzyskać naturalnie wyglądający rudy używając tylko jednego koloru. No i są matowe, na France wyglądają trochę, jakbym przeszczepiła jej ludzkie włosy.




Nie żałuję tego rerootu czy coś, lalka była mocno zniszczona już na samym początku, a oprócz niedogodności z prostowaniem nie różnią się od innych tanich włosów z kanekalonu. Poza tym kolor jest tak ładny, że jestem w stanie wybaczyć wszystko.
 
Próbowałam porównać je z henlonem, ale słabo wyszło. Raczej jak wyprostowane a weź-zostaw-już-bo-bardziej-popsujesz-jest-wystarczająco-dobrze. Czy jakoś tak.






Reroot (czerwony)

Dalszy ciąg poprzedniego wpisu.


Kolor w tej notce to S1-S17 Czerwony henlon z magfactory.eu.

Niestety to nie jest tak głęboka czerwień, jakiej bym sobie życzyła. Na zdjęciach jest trochę ostrzejsza, w rzeczywistości jest lekko jakby malinowa? Zdecydowanie nie różowa, ale to jest jedyne określenie, jakie przychodzi mi do głowy.


Włosy jakościowo są tak samo dobre, jak blond z poprzedniego wpisu, więc nie będę kopiować opisu. Nawet lalki są te same XD
Czerwone są tak samo matowe, może warto tylko to wspomnieć, bo na jasnych włosach odbicie światła może nie być tak oczywiste.



Reroot (blond)

Hej!
Ze względu na zmianę polityki Flickera, na który zwykle wrzucam zdjęcia, postanowiłam spróbować wskrzesić swój antyczny blog z początków lalkowania. Nie wiem co zrobić ze starymi wpisami, przejrzałam je pobieżnie i widzę, że część zdjęć wygasła. Nie mam pojęcia czy to chwilowa awaria, czy powinnam wrócić i je poprawić. Może nawet lepiej, żeby świat o nich zapomniał ;)) Boję się konfrontacji z mną z tego czasu, więc wolę nie wiedzieć jakie bzdury wypisywałam, pamiętam tylko że zapierałam się, że Cleo będzie moją ostatnią, czwartą lalką (ha!). Taka młoda, taka naiwna...

Reaktywowany blog ma być bardziej notatkami dla mnie, niż super-pro-wpisami z jeszcze bardziej prozdjeciami, dlatego dzisiaj nawet nie próbowałam ogarnąć przedstawianych lalek, a nawet ich ubrać. Wpis o reroocie podzieliłam na trzy części, każda dla innego koloru. Czyli:

1) blond,
2) czerwony,
3) rudy.

Nie potrafię w blogowanie, więc pewnie pierwsze wpisy będą bardzo nieporadne i sztywne. Albo nawet wszystkie, bo nie wiem czy zaraz mi się nie znudzi </3

- - - - - - - 

Część pierwsza
blond henlon

Kolor: S1-13 Szarawy Blond od magfactory (jest jeszcze ciemny szarawy, ale jestem prawie pewna, że to właśnie ten)
Rodzaj: henlon.



 Tylko ten jeden sklep miał wtedy w ofercie odcień blodu i czerwony (w następnym wpisie), które chciałam. Dopiero niedawno zorientowałam się, że to NIE JEST KANEKALON. 

  

Jest super, najlepsza pomyłka 2018. 

Bloodgood robiłam chyyyyba latem, a Ghoulię w te święta. Ach, no i Ghoulia jest z serii Classroom, gdyby ktoś się zastanawiał. Mam takie trzy, to mój ulubiony wariant <3

Włosy nie topią się pod prostownicą. Nie szeleszczą jak tani kenekalon. Są matowe, nie musiałam ich pokrywać pudrem, żeby wyglądały naturalnie, Ładnie się rozdzielają. Są sypkie i na lalce nie sklejają się w grudki. Teraz jestem w trakcie robienia Lagoony przy użyciu starych zapasów kanekalonu i mam wielkie FUJ, bo różnice w jakości są tak rażące. Henlon jest miły i śliski w dotyku, ale zawsze przed zanurzeniem głowy we wrzątku pokrywam ja odżywką, więc nie wiem ile jest w tym jej udziału. Mimo śliskości łatwo wiązać z niego supełki.

To nie są może mięciutkie włosy od Mattela, ale widziałam firmowe lalki z gorszymi, poza tym kosztują tylko 15 złotych.

Ghoulia ma włosy przecięte na cztery i złożone na pół, natomiast Bloodgood przecięte na trzy i złożone na pół. (tzn pasmo włosów prostuję, przecinam na trzy części, każdą część składam na pół, a na środku wiążę supełek). Wydaje mi się, że wystarczy mi ich jeszcze na jedną lalkę na długość Ghoulii, ale jednak trochę się boję XD Może lepiej zużyję je dla Barbie, która ma mniejszą głowę.

Nie wiem czy inne sklepy też mają henlon w ofercie, czy to tylko produkt magfactory, ale maja dostawę do paczkomatów i w ofercie ciągle mnóstwo ładnych kolorów, które chciałabym mieć, więc na razie nie czuję potrzeby sprawdzania innych sklepów.

Na zdjęciach niżej próbowałam złapać fakturę włosów, ale było ciężko.





To był zarchiwizowany, niepublikowany post z 20.02.2015 roku (prawdopodobnie, bo data nadpisała się jak tylko w niego kliknęłam :<<)

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Potrzebny mi blog, żeby wyżalić się światu :C Ostatnie wycieczki po mieście zaowocowały powiększeniem stada lalek o główki-odrzuty z fabryk. Odrzuty są szałowe bo: 
 - kosztują tylko 3,99,
 -  nie dość, że włosy są wszywane (ani grama kleju, jej!), to
 - czasem trafiają się dziwne warianty kolorystyczne <3 p="">
Za to śmierdzą okrutnie. I wyzwalają natychmiastową potrzebę zakupienia im nowych ciał, TERAZ NATYCHMIAST!!!!!!11111111111





Ale nowa Draka jest tak uroczo zezowata, ma tak głup (?? nie potrafię dokończyć myśli po czterech latach XD chyba ostatecznie było mi jej szkoda i urwałam głowę halloweenowej. Tak. Chyba tak było.)



  



Pozostałe łupy: Abbey Dead Tired, Draka hm...
wygląda na to, że wszystkie lata zmarnowane spędzone na oglądaniu cudzych zdjęć są nic nie warte, bo nie potrafię rozpoznać bezwłosej lalki :| To chyba ta od samochodu? (tak tak tak) Następnie Swim assortiment z rozmazanym makijażem ust, Operetta Dance class i Abbey rolkowa z czarnymi włosami.


Abbey jest tak śliczna w czerni, że aż pozwoliłam jej pożyczyć ciało mumii. Zastanawiam się nad urwaniem głowy tej z Upiornych Foci, ale na razie niech zostanie tak.






- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -


  


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Zakończenie
(stan na 12.01.2019 r.)
  • Ciało Picture Day dostała Draculaura w kucykach,
  • Halloweenowa nigdy nie doczekała się rerootu zaklejonych włosów,
  • Zgubiłam obie Abbey, miałam zrobić reroot Dead Tired, ale była zbyt pożółkła i uznałam, że szkoda czasu,
  • Blond Draculaura i ta z Picture Day leżały w tym samym pudełku co Hunter Huntsman z Everkowa, którego akcesoria nieodwracalnie odbarwiły je na czarno,
  • Operetta prawdopodobnie podzieliła los Abbey,
  • Wszystko co było przechowywane w pudełku z głowami do tej pory śmierdzi chińskim marketem,
  • Straciłam to śliczne, tapetowe tło i jest mi z tego powodu bardzo przykro :((