11 listopada 2020

lalka Emily z Carrefoura

Widzicie to co ja? Podwójne stawy w kolanach!!

Na zewnętrznym kartoniku jest informacja, że importerem jest F.H.Midex, a producentem Qian Jia Toys. Emily znalazłam w Carrefourze za 25 złotych, w tej samej serii była jeszcze blondynka, ale nie miała artykulacji. Wydaje mi się, że jej zdjęcie jest w tegorocznej ulotce z prezentami.

Jeden z pedałów roweru jest przypięty do kartonika, żeby lalka ładniej leżała w pudełku :) I pewnie żeby zaoszczędzić cm szerokości opakowania. Cm mniej plastiku!
W środku pudełka znajduje się też bilecik prezentowy przebity zszywką prawie że przez środek, zamiast przez zawieszkę XD

Tło pudełka wygląda trochę jak papier do scrapbookingu. W ogóle cała lalka ma klimat rzeczy robionej własnoręcznie.

Rower jest różowy, ale kremowe opony sprawiają, że nie wygląda typowo lalkowo-tandetnie. Brąz ładnie współgra ale wolałabym żeby kierownica była jednak srebrna jak bagażnik. Zapomniałam zrobić zdjęcia kasku, ale jest z twardego plastiku i po próbie założenia go lalce pojawiły się białe ślady w miejscu zgięcia. Da się go zapiąć tylko na karku, pod brodę paski są za krótkie.

Do bagażnika doczepione są sztuczne kwiatki. Nie przeskalowane lalkowe, ale przez to wygląda jak dołączone przez właściciela? Brakuje mi słowa. Jakby ktoś bardzo lubił swoją lalkę więc dekorował ją ładnymi rzeczami. Strasznie urocze <3

Spódnica i sweter są zszyte razem, zdecydowanie zrobione z materiału nie z plastikowej folii, jak to się zdarza przy tanich klonach. Detale są takie same na obu stronach ubrania, żaden czarny prostokąt jak u Mattela. Zapinane na rzep.

Mankiety mają wszytą gumkę, guziki i kokardka są przyklejone klejem na gorąco, wydaje mi się że tak samo jak złote wykończenie. Koronka jest przyszyta.

Spódnica składa się z dwóch warstw, wierzch jest plisowany z naszytymi dwoma rzędami koronki, spód z tiulu. Dodatkowo mimo dodających objętości plis z materiału są porobione zakładki? W ogóle się nie znam na szyciu i terminologi, w każdym razie nie jest płaskim prostokątem.

Nie chcę się pogrążać próbując znaleźć właściwe słowa, ale ubranie jest tak dopracowane, przez co tak bardzo nie przypomina jakościowo współczesnych lalek Wielkich Firm, że na prawdę jestem pod wrażeniem. W tej samej cenie można kupić paczkę ubranek, które będą uszyte z jednego kawałka zadrukowanego tylko z jednej strony, a tutaj jest jeszcze lalka z artykulacją! I rower!!

Buty:

Mimo że podoba mi się połysk włosów i nie są jakoś bardzo oleiste, wydaje mi się że dobrze zrobiłoby im lekkie zasypanie talkiem. Są jakości klonowej, ale raczej spoko. Mimo, że lalka ma je zebrane w kucyk, są wszyte na całej głowie. Oszczędnie, ale są :P Ma mały przedziałek, ale raczej nie da się go jakoś sensownie użyć żeby zakrył resztę głowy. Linia włosów z tyłu jest bardzo wysoko.

Ciało jest lekkie i jakości klonowej, zaczęło się nawet trochę rozłazić w jednym miejscu przy pozowaniu.

Ma ruchome nadgarstki i łokcie jak stare fashionistki, uda, podwójne kolana (które działają, co nie jest takie oczywiste wśród niektórych lalek :))) i lekką ruchomość w tułowiu. Biodrach? Pisanie po nocy notek chyba nie jest dobrym pomysłem. Kolana są sztywne, nie są luźne jak przy niektórych lalkach, gdzie zabawa polega na pedałowaniu na rowerze.

Biodra mogą lekko odchylać się na boki. Prawie nie widać różnicy, a ze względu na cienki, łamliwy plastik wolałabym żeby tułów był odlany z jednej części. Na szczęście nie jest chybotliwa, jak np Bratzille. 

Stopy są maleńkie.

Nie mam pojęcia kto został sklonowany :)) Tułów jest trochę jakby od artykułowanej Steffi Love? Obojczyki i ruchomość są podobne.

Dłonie są płaskie.

Głowa jest mocowana na grzybek.

Wzięłam lalkę z najbardziej krzywym makijażem, twarz nie jest brzydka, ale raczej nijaka :P Poza tym potrzebowałam ciało dla patykonogiego klona, który zamyka oczy. Mam słabość do lalek, które potrafią zamykać oczy.

Cieszę się, że pasuje kolorem :))

<3

Dłoń z poprzedniego ciała chciałam przeszczepić monsterce z lumpeksu, ale nie wiem :( Może jakby rozciąć palce nie wydawałaby się taka duża... Kolor nie jest taki zły, i to wciąż lepiej niż brak dłoni. Albo rękawiczka mogłaby ją optycznie zmniejszyć. hm..

Mam nadzieję, że nie ma zbyt wielu literówek, bo komputer umiera przy próbie przewinięcia edytora do góry :(

2 komentarze:

  1. Jestem w szoku. Sukienka jest o niebo lepsza od tego, co serwuje teraz Mattel... Ogólnie, w tej cenie, to absolutna rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest bardzo ciekawa, czasami można na takie perełki natrafić.

    OdpowiedzUsuń