14 marca 2020

kicz zamierzony

Dopasowanie do siebie "wachlarzy" tak żeby nie nachodziły na siebie i zawsze były w całości okazało się zadaniem zbyt ambitnym. Grzywa miała być powiązana w kokardki jak prezent, ale nie wygląda to tak fajnie jak myślałam, więc kiedyś będzie wymagało poprawki. Bazą jest figurka u nas sprzedawana chyba głównie w Kauflandzie (mój był z allegrowej paczki różności), która bardzo mocno bazuje na jednorożcu G3 od Hasbro. Główną różnicą są dłuższe nogi i naszyjnik, który jest częścią rzeźby.
Skończyłam dzisiaj reroot klona Sindy(?) i mam zaczętego innego konia, które chciałabym skończyć i sfotografować w najbliższych dniach.
Niedawno gazeto-ulotka, której nazwy nie pamiętam, dawała jako dodatek Zelfa (albo raczej wyprzedawała stare zabawki udając czasopismo). Nie wykupiłam wszystkich w zasięgu wzroku, ale ciężko było się powstrzymać :<

2 komentarze:

  1. Wachlarzowy konik wyszedł super - podobają mi sie grzywa i ogon z tasiemek. Tylko te oczka mi jakoś nie pasują...

    OdpowiedzUsuń
  2. zamierzony i radujący serce i oczy kicz!!!
    Zelfów wielce zazdroszczę - nie oparłabym się...

    OdpowiedzUsuń