3 sierpnia 2012
3. klucz
Niezbyt szybko, to w końcu zombie :p
(och, wiedziałam, że warto było trzymać przez tyle lat ten podręcznik do muzyki z podstawówki!)
To, co ghoulia trzyma w łapkach to okaryna. Bardzo GRUBA okaryna :| Wzorowałam się na swojej plastikowej, na której niestety nie potrafię grać (zwroty "gram na instrumencie" i "mieszkam w bloku" nie brzmią zbyt dobrze w jednym zdaniu. Mam nadzieję, że kiedyś mój sąsiad w końcu dowie się, że równie fatalnie brzmi "mieszkam w bloku" i "lubię oglądać filmy dla dorosłych ustawiając maksymalną głośność"). Instrument był lekki mimo to monsterzyca za wszelką cenę chciała pokazać, że NAPRAWDĘ jest zombie i co i rusz wypuszczała go z łapek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja też nie lubię wyrzucać rzeczy, które 'kiedyś mogą się jeszcze może przydać' :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję sąsiada!
Super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię monsterki! Za każdym razem gdy jestem u swojej przyszywanej siostrzenicy bawię się nimi jak oszalała ^^
Fajne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego przeczytałam, że łapki trzymają oktarynę. :)
OdpowiedzUsuńMogłoby być niebezpiecznie, ale to zawsze jakaś szansa, na zwabienie bananem Bibliotekarza. :)