Oczywiście, że uległam, przecież wrzuciłam zdjęcie :P
Chciałabym w tym miejscu napisać, że dalsza część wpisu będzie o jakiejś ładnej lalce, albo ubranku, które wreszcie udało mi się uszyć, ale nie. Od początku do końca będzie o miniaturowym krasnalu zanurzonym w fioletowym glucie :(
Mogłabym też wspomnieć, że post jak zwykle powstał na przeglądarce mozilli, bo po aktualizacji nic mi się nie popsuło, ale nie będę kłamać..
Według napisu na kapsule dostaniemy dwie ręce, dwie bronie, dwie nogi, kokpit, glupa i krasnala. I teraz chwila prawdy: czy wszystko będzie spakowane w milion plastikowych torebeczek i niepotrzebnego śmiecia tak jak figurki LOL??
Tak.
Rozrywanie tego wszystkiego było bardzo irytujące. Nie wiem, mogli chociaż zrobić je papierowe, skoro i tak wszystko idzie do kosza, co za różnica czy sekundę przed otwarciem będziemy w stanie zobaczyć jaką zabawkę za chwilę dostaniemy.
Kapsułka składa się z czterech segmentów, w każdym schowane są niespodzianki. Mój musi być drwalem sądząc po ilości pił :p
Pilot robota jest schowany w glucie, co jest super pomysłem, ale tak bardzo nie chcę tego dotykać XD
Robot po złożeniu według instrukcji:
Wygląda super, z tymi czterema nogami i czółkami przypomina mi żuka, albo innego robala :D Wszystkie części są na stawie kulkowym, siedzą stabilnie, chociaż wypadają przy mocniejszym wychyleniu. Bardzo nie chcę, ale przyszedł czas na wydobycie człowieka lasu.
Fuj.
Co za gnom XD
Fioletowa mazia jest mokra, a chemiczny smród utrzymuje się na rękach nawet po umyciu mydłem. Za to jest doskonała w wyślizgiwaniu się z palców i wpadaniu w najbrudniejszy fragment podłogi. Nie wiem skąd ona wie, że akurat tutaj nakruszyło mi się śniadanie?? MAGIA.
Wyżej zdjęcia innych zabawek z tej serii. Nie wiem czy bardziej załamuje mnie imię Homework czy Bootlick XD Mój to Thrusta w innym malowaniu. Według instrukcji niektóre roboty potrzebują baterii, ale mój jest jakimś zwyklakiem.
Od tego miejscu zaczęło zachodzić słońce i zdjęcia są co raz ciemniejsze :(
Odnóża można montować dowolnie, nawet mimo oznaczeń L-R pasują w każdy otwór.
Indyk :D Wymieszany wyglądał tak durnowato, wielka szkoda ze światło całkiem się skończyło i nie mogłam kontynuować zdjęć </3 Kupiłam go wczoraj, a dzisiaj przez cały dzień nie mogłam przestać myśleć jak fajnie byłoby mieć jeszcze jednego i robić poklatkowe animacje walki albo czegoś w tym stylu *_* Kupiłam. Ale. Drugi już nie był taki fajny. (nie mam zdjęć, bo jeden autobus wcale nie przyjechał, więc zanim dotarłam do domu znowu było ciemno </3). To znowu był wariant Thrusty, w czarnej kapsule i z żółtą mazią (pierwszy robot na ulotce), ale jego broń jest bardzo ciężka i nie da się go tak idiotycznie podmieniać, bo zaraz się przewraca :( Pewnie nawet jak trafiłby mi się inny stabilny, czworonożny to nic bym nie zrobiła, ale... :P
Za to nowy Zelf jest taki kochany, słodki jak cukierek <3 Ma trójkątne uszka i łapki pomalowane jak rękawiczki i można pisać o nim tylko zdrobnionkami, no bo nie da się inaczej, nie da się nie rozczulać tak bardzo :C
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz